← Powrót do bloga

Mąż i starsze rodzeństwo na sesji ciążowej. Jak przygotować rodzinę do wspólnych zdjęć?

Mąż i starsze rodzeństwo na sesji ciążowej. Jak przygotować rodzinę do wspólnych zdjęć?

Wyobraź sobie ten moment. Ty, promieniejąca blaskiem, o którym piszą poeci (a który Ty czasem odczuwasz jako zadyszkę przy wchodzeniu na pierwsze piętro), w zwiewnej sukni, delikatnie gładzisz brzuszek. Światło w studio maluje na Twojej twarzy spokój. I nagle… TRACH! Słyszysz dźwięk upadającej zabawki, tupot małych stóp i ciche, acz wymowne westchnienie Twojego męża, który zerka na zegarek z miną męczennika.

Brzmi znajomo?

Wiele z Was, moich drogich Klientek, marzy o pięknej pamiątce w postaci rodzinnych kadrów, ale jednocześnie paraliżuje Was strach przed logistyką tego przedsięwzięcia. „Czy on będzie chciał pozować?”, „Czy mój dwulatek nie zdemoluje studia?”, „Czy my w ogóle wyjdziemy na tych zdjęciach jak kochająca się rodzina, czy jak grupa przypadkowych ludzi zmęczonych życiem?”.

Usiądź wygodnie, weź głęboki oddech (pamiętaj, tlen jest teraz towarem deficytowym!) i pozwól, że Cię uspokoję. Rodzinna sesja zdjęciowa w ciąży to nie egzamin na perfekcyjną rodzinę z reklamy płatków śniadaniowych. To spotkanie, pełne emocji, czasem chaosu, ale przede wszystkim - miłości. Oto Twój przewodnik, jak przetrwać, a nawet pokochać ten proces.

Rodzinna sesja zdjęciowa – chaos, który zamieniamy w sztukę

Decyzja o zaproszeniu bliskich na sesję ciążową to wspaniały pomysł. Dlaczego? Ponieważ ciąża to nie tylko historia Twojego ciała i rosnącego w nim życia. To historia transformacji całej rodziny. Wasz świat za chwilę stanie na głowie, a te zdjęcia są pomostem między "teraz" a "potem".

Jednak, aby sesja ciążowa z udziałem męża i starszaka (lub starszaków!) była udana, musimy zmienić nastawienie. W moim studio nie dążymy do sztywnych póz, gdzie każdy patrzy w obiektyw z przyklejonym uśmiechem numer pięć. Szukamy relacji. Szukamy tych niewidzialnych nitek czułości, które Was łączą.

Jeśli Twój synek woli przytulić się do Twojej nogi niż do brzuszka - to jest piękne. Jeśli mąż patrzy na Ciebie z troską, zamiast szczerzyć się do aparatu - to jest właśnie ta magia, której szukamy.

Mąż na planie – jak przekonać „tego, który wolałby być wszędzie indziej”

Bądźmy szczere. Dla większości mężczyzn wizja spędzenia popołudnia w studio fotograficznym, w świetle lamp, plasuje się w rankingu przyjemności gdzieś pomiędzy wizytą u dentysty a sobotnimi zakupami w Ikei. Mężczyźni często czują się przed obiektywem niepewnie, nie wiedzą co zrobić z rękami i boją się, że będą musieli „udawać”.

Szczera rozmowa i zarządzanie oczekiwaniami

Kluczem do sukcesu jest komunikacja przed sesją. Nie ciągnij go tam "z nienacka". Wyjaśnij mu, dlaczego to dla Ciebie ważne.

  • Powiedz: „kochanie, chcę mieć pamiątkę z tego czasu, kiedy czekaliśmy na Maluszka razem. Chcę widzieć na zdjęciach, jak na mnie patrzysz”.

  • Obiecaj: że to nie potrwa wieki. Rodzinna część sesji zdjęciowej zazwyczaj trwa około 30-40 minut. Potem on może odetchnąć z ulgą (i zająć się dzieckiem), a ja skupię się tylko na Tobie.

  • Zapewnij: że nie będzie musiał przybierać dziwnych, nienaturalnych póz. Moim celem jako fotografa jest pokazanie go jako silnego, wspierającego partnera i ojca. Męska rola na sesji to bycie Twoją opoką – dosłownie i w przenośni.

„Po prostu ją kochaj” - instrukcja obsługi mężczyzny w studio

Kiedy już traficie do mojego studia, zazwyczaj mówię panom jedno zdanie, które działa jak magiczne zaklęcie: „Nie musisz patrzeć w obiektyw. Patrz na nią”.

To zdejmuje z barków ogromny ciężar. Mężczyzna nie musi się „uśmiechać na zawołanie”. Jego zadaniem jest być blisko. Objąć Cię ramieniem, położyć dłoń na brzuszku (jeśli czuje się z tym komfortowo), szepnąć Ci coś do ucha (nawet jeśli to będzie pytanie o to, co jemy na kolację - na zdjęciu wyjdzie to jak najczulsze wyznanie!).

Chodzi o interakcję. O ten męski spokój, który równoważy Twoje emocje. Często najlepsze ujęcia powstają, gdy on po prostu stoi za Tobą, stanowiąc bezpieczne tło dla Twojej kobiecości. To proste gesty budują atmosferę, a nie skomplikowane akrobacje.

Starszak w akcji - czyli jak okiełznać wulkan energii (i zazdrości)

Dzieci są barometrem emocji w rodzinie. Jeśli Wy jesteście spięci, one będą marudne. Jeśli Wy podchodzicie do sesji jak do zabawy - one wejdą w to z radością. Starsze rodzeństwo na sesji ciążowej to wyzwanie, ale też źródło najwięcej radości i spontaniczności.

Pamiętajmy jednak, że dla małego dziecka pojawienie się nowego członka rodziny to abstrakcja i... zagrożenie. Zmuszanie go do całowania brzucha, jeśli nie ma na to ochoty, może przynieść odwrotny skutek.

Zostań Asystentem Fotografa - budowanie ważności

Zamiast mówić dziecku: „Musisz być grzeczny”, powiedzmy mu: „Będziesz dziś bardzo ważnym pomocnikiem”. W studio często angażuję starszaki w proces powstawania zdjęć. Proszę o sprawdzenie, czy mama ładnie wygląda, o "naładowanie" brzuszka magiczną mocą dotyku, albo o to, by policzyli paluszki u stóp.

Dzieci uwielbiają mieć zadania. Kiedy czują się ważne i docenione, zapominają o nudzie. Starsza siostra może pomóc w wyborze sukienki dla mamy, a starszy brat może być „ochroniarzem” dzidziusia w brzuchu. Taka narracja sprawia, że sesja zdjęciowa staje się przygodą, a nie przykrym obowiązkiem.

Przekąski, czyli legalne łapówki i strategia przetrwania

Nie ma co się oszukiwać - cukier bywa naszym sprzymierzeńcem (z umiarem!). Głodne dziecko to dziecko nieszczęśliwe.

  • Złota zasada: Zabierzcie ze sobą ulubione przekąski, ale takie, które nie brudzą! Czekolada, lizaki barwiące język na niebiesko czy kruszące się herbatniki odpadają.

  • Co działa? Żelki (dyskretnie podawane jako nagroda za „super uśmiech”), kawałki jabłka, chrupki kukurydziane (jasne). Woda w bidonie (niegazowana, żeby uniknąć wpadek z bąbelkami na ubraniu).

Małe przerwy są wpisane w scenariusz. Jeśli widzę, że energia spada, robimy „stop klatkę”. To czas na przytulasa, łyk wody i reset. W moim studio nikt nie stoi z batem nad głową. Dziecko ma prawo do bycia dzieckiem.

Zabawa zamiast „uśmiechnij się do pani”

Najgorsze zdanie, jakie można wypowiedzieć w studio, to: „Uśmiechnij się ładnie do pani”. Efekt? Grymas zwany potocznie „cheese”, który z naturalnym uśmiechem nie ma nic wspólnego.

Zamiast tego - bawmy się!

  • Dla maluchów (1-3 lata): Działają łaskotki, podrzucanie (przez tatę), chowanie się za mamą ("a kuku!"), wspólne oglądanie pępka mamy.

  • Dla przedszkolaków (3-6 lat): Opowiadanie sekretów do brzuszka (co byś powiedział braciszkowi?), słuchanie czy dzidziuś śpi, sprawdzanie, kto ma większy brzuch – mama czy tata (tatusiowie zazwyczaj dzielnie znoszą ten żart!).

Chcę uchwycić ruch, śmiech, rozwiane włosy. Niech skaczą dookoła Ciebie, niech się tulą. Niech będzie głośno! Statyczne portrety są piękne, ale to te dynamiczne chwile, pełne życia, po latach wyciskają łzy wzruszenia.

Logistyka spokoju - co ubrać, by wyglądać spójnie, ale nie jak w mundurkach?

Jedną z największych obaw przed rodzinną sesją ciążową jest garderoba. „W co ja ich wszystkich ubiorę?!”. Spokojnie, to prostsze niż myślisz.

Harmonia kolorystyczna, a nie „klony”

Czasy, kiedy wszyscy ubierali się w identyczne białe koszulki i jeansy, odeszły do lamusa (i całe szczęście!). Teraz stawiamy na spójność palety barw.

  • Baza: Wybierz 2-3 kolory przewodnie. W fotografii ciążowej i rodzinnej najlepiej sprawdzają się barwy ziemi: beże, brązy, ciepłe szarości, oliwkowa zieleń, zgaszony róż, błękit, biel i écru.

  • Unikaj: Jaskrawych neonów (odbijają brzydki kolor na skórze), wielkich napisów i logotypów (odciągają uwagę od twarzy) oraz drobnych, gęstych wzorków (mogą powodować efekt mory na zdjęciach).

Jeśli Ty zakładasz moją studyjną, koronkową suknię w kolorze cappuccino, niech mąż założy beżowe spodnie (chinosy) i gładki, biały t-shirt lub lnianą koszulę. Dziecko może mieć wtedy ubranko w odcieniach brązu lub zgaszonej zieleni. Wyglądacie jak z jednej bajki, ale każdy zachowuje swoją odrębność.

Komfort to podstawa pewności siebie

To dotyczy zwłaszcza dzieci i mężczyzn. Jeśli Twój mąż nienawidzi garniturów - nie zmuszaj go do marynarki. Będzie wyglądał sztywno i tak też wyjdzie na zdjęciach. Schludny, gładki t-shirt jest jak najbardziej okej!

Dziecko w gryzącym sweterku czy sztywnej sukience z tiulem wytrzyma 5 minut. Ubrania muszą być miękkie, przyjemne w dotyku i pozwalać na swobodę ruchów. Pamiętaj - sesja zdjęciowa ma być przyjemnością, a nie torturą w niewygodnym stroju.

Warto też przygotować „Plan B”. Dzieci mają magiczną zdolność do brudzenia się powietrzem minutę przed wyjściem. Zapasowy zestaw ubrań dla starszaka (i dla Was, na wszelki wypadek) to must-have w torbie sesyjnej.

W moim studio panuje zasada: Emocje ważniejsze niż perfekcja

Drogie Mamy, chcę, żebyście wiedziały jedną, bardzo ważną rzecz. Jako fotografka, która widziała setki rodzin, jestem uodporniona na dziecięce humory i męskie fochy. Nic mnie nie dziwi, nic mnie nie gorszy.

  • Jeśli Twój dwulatek postanowi przepłakać połowę sesji – poczekamy. Przytulimy. Zrobimy zdjęcia, na których go uspokajasz. To też jest część Waszej historii.

  • Jeśli mąż będzie zerkał na telefon – delikatnie przywołam go do porządku, obracając to w żart.

  • Jeśli nie wszystko pójdzie zgodnie z planem – to nawet lepiej.

Magia niedoskonałości

Najpiękniejsze zdjęcia, jakie zrobiłam, często były tymi nieplanowanymi. Moment, w którym starszy brat znudzony pozowaniem nagle całuje mamę w rękę. Chwila, gdy tata ociera łzę wzruszenia, myśląc, że nikt nie widzi. Albo ten kadr, gdy wszyscy wybuchacie śmiechem, bo w studio przewróciła się lampa (spokojnie, są stabilne!).

Perfekcja jest nudna. Życie jest fascynujące. Wasza sesja ciążowa ma pokazywać Was – prawdziwych, kochających się, czasem zmęczonych, ale czekających na ten wielki Cud.

Podsumowanie: Zaufaj procesowi (i mnie!)

Przygotowanie rodziny do sesji to zadanie logistyczne, ale przede wszystkim emocjonalne. Twoje nastawienie jest kluczowe. Jeśli Ty będziesz zrelaksowana i radosna, Twoja rodzina to poczuje. Potraktuj ten dzień jak małe święto. Pójdźcie potem na lody, na pizzę, zróbcie z tego rodzinną randkę.

Nie martw się o pozy, o światło, o to, czy włosy się dobrze układają. To moje zadanie. Ja zadbam o to, byś wyglądała zjawiskowo, a Twoja rodzina czuła się bezpiecznie. Ty masz tylko jedno zadanie: być i kochać.

Pamiętaj, że za kilka, kilkanaście lat, kiedy Twoje dzieci będą już dorosłe, a Ty usiądziesz z nimi na kanapie otwierając stary album, nikt nie będzie pamiętał, że mąż marudził przy wiązaniu butów, a synek chciał tylko żelki. Zobaczycie miłość. Zobaczycie to ciepło i to oczekiwanie w oczach. I to będzie najpiękniejsza pamiątka, jaką mogłaś im dać.

Zapraszam Was do mojego świata, gdzie zatrzymujemy czas. Razem stworzymy coś, co przetrwa pokolenia.